Dwa razy dziennie z portu w Świnoujściu odpływa prom do Ystad, szwedzkiego miasteczka portowego położonego w samym sercu Skanii. Jak mówią jego mieszkańcy, nigdy nie dotarła tam wielka historia, a życie biegło w zwolnionym tempie, co można i dziś poczuć na malowniczym ryneczku Ystad. Z wieży kościoła Mariackiego trębacz co kwadrans (od godziny 21.15 do 1 w nocy!) odgrywa hejnał na cztery strony świata, a miejscowe restauracje wypełnione są po brzegi mieszkańcami. Dla większości turystów, Ystad znane jest jako miejsce akcji słynnej na całym świecie serii przygód detektywa Kurta Wallandera, stworzonego na początku lat 90. przez szwedzkiego pisarza, Henninga Mankella. Są nawet specjalne przewodniki, w których każda niemal scena przyporządkowana jest do konkretnego miejsca w miasteczku, a popularna cukiernia Fridolfs Konditori serwuje „ciastka Wallandera”.

Bajkowy Österlen
Na wschód od Ystad zaczynają się najpiękniejsze krajobrazy przyrodnicze Skanii (region Österlen), których głównym bohaterem jest oczywiście Bałtyk. W pobliżu wioski Kåseberga znajdziemy „szwedzkie Stonehenge”, czyli Ales Stenar – kamienny kompleks w kształcie łodzi, którego pochodzenie do dziś pozostaje niewyjaśnione. Nieco dalej stoi letni dom Daga Hammarskjölda, sekretarza generalnego ONZ w latach 1953-1961, który zginął tragicznie w wypadku lotniczym na terenie dzisiejszej Zambii. Są tu też przepiękne plaże z drobnoziarnistym piaskiem i latarnia morska
Sandhammaren. Największym miasteczkiem regionu Österlen jest portowe Simrishamn, w którym co roku odbywa się Dzień Śledzia.

Śledź to narodowa potrawa Szwedów przyrządzana na tysiące sposobów. Można tu dostać śledzia smażonego, śledzia w rozmaitych sosach, a nawet śledzia sfermentowanego (szw. surströmming). Najlepiej spróbować go w lokalnej wędzarni (szw. rökeri) w wiosce Skillinge serwującej ryby i owoce morza prosto z Bałtyku, a potem wybrać się na spacer między wioskami Baskemölla i Vik, podczas którego możemy spotkać… „plażujące” krowy! Znajdziemy tu także wzgórze Stenshuvud położone w parku narodowym o tej samej nazwie, które według legendy zamieszkiwane było niegdyś przez trolle i elfy.
Miasto przyszłości
Malmö to trzecie co do wielkości miasto w Szwecji, które w ostatnich dekadach przeżywa prawdziwą huśtawkę nastrojów. W latach osiemdziesiątych, dotknięte kryzysem branży stoczniowej, należało do najbiedniejszych ośrodków
miejskich w całym kraju. Sytuacja odmieniła się po oddaniu do użytku słynnego mostu nad cieśniną Sund, łączącego Malmö z Kopenhagą (Öresundsbron), który znacznie ożywił gospodarkę miasta i regionu. Dzielnica przyszłości Obowiązkowa do zwiedzenia jest w Malmö ekologiczna „dzielnica przyszłości” – Västra Hamnen. Położone nad Sundem osiedle zasilane jest niemal wyłącznie przez znajdujące się na dachach apartamentowców ekrany solarowe. Jego mieszkańcy segregują śmieci i bezwzględnie przestrzegają zakazu ruchu samochodów osobowych.
Lokalną sławą cieszy się restauracja Salt&Brygga, której pracownicy muszą dojeżdżać do pracy rowerami, a używane tu składniki spożywcze są organiczne i pochodzą z pobliskich gospodarstw rolnych. Jak twierdzi jej właściciel, Salt&Brygga to jedno z ostatnich miejsc w Europie, gdzie możemy poznać smak prawdziwej marchewki i autentycznego ziemniaka. Nad dzielnicą góruje dumnie wieżowiec Turning Torso, trzeci najwyższy budynek mieszkalny w Europie zaprojektowany przez słynnego Santiago Calatravę, autora projektu m.in. dworca szybkiej kolei TGV, Lyon-Saint Exupéry we Francji czy Stadionu Olimpijskiego w Atenach. Nie można w Malmö przegapić także placu ratuszowego Stortorget czy Lilla Torg – placyku, który wieczorami zamienia się w miejsce spotkań młodych ludzi. Gwar prowadzonych tu rozmów słychać w promieniu kilkuset metrów.

Dla fanów futbolu nie lada gratką może być wizyta na stadionie jednego z najlepszych klubów piłkarskich w Szwecji – Malmö FF. To właśnie tutaj pierwsze kroki w profesjonalnym futbolu stawiał szwedzki piłkarz wszechczasów – Zlatan Ibrahimović.
Rozrywkowy Göteborg
Trzysta kilometrów na północ od Malmö leży Göteborg, półmilionowe miasto założone przez holenderskich architektów, którego obecny charakter ukształtowany został pod koniec XIX wieku. Kilka dni zajmuje poznanie większości miejsc wartych uwagi. Z pewnością nie można przegapić najbardziej klimatycznej dzielnicy Göteborga – Hagi i odmówić sobie filiżanki kawy w jednej z bardzo wielu tutejszych kawiarenek. Kawa to dla Szwedów napój niemal narodowy. Nie licząc Finów, żaden naród na świecie nie spożywa jej więcej – 13 kilogramów rocznie na osobę. Reprezentacyjnym bulwarem miasta jest ulica Kungsporstavenyn, zwana w skrócie „Avenyn”, która powstała na wzór paryskich Pól Elizejskich. Po południowej stronie aleja zakończona jest placem Götaplatsen, na którym znajdziemy symbol miasta fontannę z rzeźbą Posejdona autorstwa szwedzkiego rzeźbiarza, Carla Millesa oraz Muzeum Sztuki z pracami m.in. Pablo Picasso, Vincenta Van Gogha, Andy’ego Warhola oraz skandynawskich artystów na czele z Andersem Zornem i Edwardem Munchem. Przy „Avenyn”, na wysokości Teatru Wielkiego, znajduje się też port statków wycieczkowych Paddan oferujących godzinne rejsy.
Oko w oko z płaszczką
Na spragnionych nieco mocniejszych wrażeń czeka Liseberg – największe w całej Skandynawii wesołe miasteczko, które powstało w 1923 roku z okazji Wystawy Światowej. Niektóre atrakcje przeznaczone są dla wyjątkowo odważnych, ale szczerze polecam przejażdżkę kolejką Lisebergbanan, która należy do umiarkowanie ekstremalnych. Trochę inny rodzaj adrenaliny wywołuje koło fortuny, w którym wygrać można dwukilogramowy baton Toblerone lub gigantyczną paczkę chipsów.
Tuż obok lunaparku znajduje się Universeum, nowoczesne centrum naukowe, gdzie w gigantycznym akwarium znajdują się rekiny i ryba piła. Największy dreszcyk emocji wywołuje jednak pogłaskanie płaszczki pływającej dookoła otwartego mini-akwarium. Znajdziemy tu także imitację lasu tropikalnego z żółwiami i jaszczurkami charakterystycznymi dla południowego klimatu oraz sale naukowe zbliżone do tych znanych nam z warszawskiego Centrum Nauki Kopernik.
U Muminków
Na koniec jeszcze jedna niezwykła przygoda – wycieczka promem z Saltholmen na archipelag wysp nieopodal Göteborga. Mamy do wyboru kilka wysepek zamieszkanych przez nie więcej niż 1000 osób – niezwykle urokliwe są zwłaszcza Styrsö i Brännö, ze wzgórz których rozciąga się przepiękny widok na Morze Północne i Göteborg. Domki mieszkańców archipelagu wyglądają jak z bajki
o muminkach, a pomalowane w morskie widoki skrzynki pocztowe, stojące przed tutejszymi gospodarstwami, nadają temu miejscu niepowtarzalny klimat.
Samolotem w godzinę lub promem w jedną noc możemy przenieść się do krainy niezwykle przyjaznych ludzi, którzy są dumni ze swojego kraju i uwielbiają pokazywać go odwiedzającym ich gościom. Prawie każdy Szwed mówi biegle po angielsku i zapytany o drogę nie tylko nam ją wskaże, ale przy okazji opowie nam kilka ciekawostek o celu naszej wędrówki. Możemy więc do lamusa odłożyć mity o zimnym usposobieniu blond-sąsiadów zza wielkiej wody i cieszyć się razem z nimi ich bajkową krainą.
źródło: Maciej Ekiert, czytelnik Journey.pl, podróżnik